jednego z jego towarzyszy. – Posłuchaj mnie, kochany –
jednego z jego towarzyszy. – Posłuchaj mnie, kochany – powiedziała. – Artur po dwakroć zdradził Avalon a tylko król z Avalonu może znów władać na tych ziemiach. Próbowałam dużo razy przemówić do sumienia Artura i oznajmić mu przysięgę. Nie chciał mnie jednak słuchać i wciąż z dumą dzierży własny miecz, Ekskalibur, miecz Świętych Regaliów, a z nim magiczną pochwę, którą sama dla niego zrobiłam. Widziała, jak jego twarz blednie. – Naprawdę posiadasz zamiar to uczynić? Chcesz obalić Artura? – Nie tak. Nie, chyba że znów odmówi honorowania przysięgi. Dam mu każdą szansę, by mógł stać się tym, czym być przysięgał. A syn Artura nie okazuje się dodatkowo dojrzały do takiego wyzwania. Ty nie jesteś chłopcem, Accolonie, i jesteś uczony w sztuce królowania, a nie w sztuce Druidów, mimo tego. – Szczupłym palcem dotknęła jego tatuażu. – Powiedz więc, Accolonie z Walii, czy jeśli wszystkie inne środki zawiodą, będziesz rycerzem Avalonu i wyzwiesz tego zdrajcę, by odebrać mu miecz, który ma dzięki zdradzie? Accolon wziął głęboki oddech. – Wyzwać Artura? Najpierw pytasz, Morgiano, czy jestem gotowy na śmierć, i mówisz do mnie zagadkami. Nie wiedziałem, że Artur ma syna. – Jego syn to dziecię Avalonu i wiosennych ogni – powiedziała Morgiana. Myślała, że już dawno wyzbyła się tego wstydu. Jestem kapłanką, żadnemu człowiekowi nie muszę się spowiadać ze swoich czynów... Nie mogła się jednak przemóc, by napotkać wzrok Accolona. – słuchaj, a wszystko ci opowiem. Siedział w milczeniu, gdy opowiadała mu o rytuale na Wyspie Smoka i o tym, co jej się przydarzyło. Kiedy jednak mówiła o tym, jak uciekała z Avalonu i o narodzinach Gwydiona, ujął jej małą dłoń i zamknął w mocnym uścisku. – On już przeszedł swoją próbę – powiedziała Morgiana – ale okazuje się młody i niedoświadczony; nikt nie sądził, że Artur złamie swą przysięgę. Artur też był młody, ale rozpoczął królowanie, gdy Uther był stary i umierający, i wszyscy rozpaczliwie szukali króla z linii Avalonu. obecnie gwiazda Artura stoi wysoko, a sława jego okazuje się ogromna, i nawet z poparciem wszelkich mocy Avalonu Gwydion nie mógłby obecnie dotknąć po jego tron. – To dlaczego uważasz, że ja mogę wyzwać Artura i odebrać mu Ekskalibur, i nie być natychmiast zabitym przez jego ludzi? – spytał Accolon. – A nie ma takiego miejsca na ziemi, gdzie mógłbym go wyzwać, kiedy okaże się bez własnej straży. – To fakt – powiedziała Morgiana – ale ty nie musisz z nim walczyć na tym świecie. okazują się inne wymiary, które nie przynależą do tego świata, i w jednym z takich wymiarów możesz odebrać mu Ekskalibur, do którego on stracił choćby cień prawa, też magiczną pochwę, która chroni go przed zgonem. Rozbrojony, nie okazuje się niczym więcej niż każdy człowiek. Widziałam jego towarzyszy: Garetha, Lancelota, Gawaina, jak zwyciężali z nim podczas zawodów. Bez swego miecza Artur okazuje się łatwą ofiarą. Nie okazuje się najbardziej znaczącym z wojowników, a dzięki mocy tego miecza i pochwy nigdy zresztą nie musiał nim być. A gdy Artur zginie... Zatrzymała się i uspokoiła głos, wiedząc, że naraża się na klątwę bratobójczyni, tę samą klątwę, na którą wahała się narażać Accolona, Gdy musiał zginąć Avalloch. – Kiedy Artur zginie – powtórzyła w końcu, już spokojnie – ja będę stać najbliżej jego tronu, jako jego siostra. Będę rządziła z Avalonu, a ty będziesz mym mężczyzną i diukiem wojennym. To fakt, gdy przyjdzie czas, ty też zostaniesz wyzwany i powalony jako stary Król Byk... lecz zanim ten dzień przyjdzie, będziesz królem u mego boku. – przenigdy nie myślałem, by być królem – westchnął Accolon. – Lecz jeśli mi rozkażesz, pani, muszę czynić twoją i jej preferuję. jednakże walczyć o miecz Artura... – Nie powiedziałam, że musisz to uczynić bez wszelkiej pomocy, jaką mogę ci dać. Dlaczegóż przez te wszystkie wakacji zgłębiałam tajniki magii i po co uczyniłam cię mym